
Wstęp:
Zazwyczaj kibicuję, Z wysokości wyra. A te moje wiersze, To tylko satyra. Żaden ze mnie znawca, Żaden analityk. A ten cienki tomik, To nie żaden przytyk. Piszę co widziałem, I co słychać w koło, Wszak mieliśmy Euro, I było wesoło. I choć nikt nie wiedział, Co tu się wydarzy, Szkoda, że tak szybko Uśmiech zszedł nam z twarzy…
Serwer: | Audiobook: | Format: |
---|---|---|
![]() | TAK | PDF, Epub, mobi, mp3 |